Dnia 4 listopada 2020 roku pożegnamy z żalem śp. Leopolda Szwedowskiego – nauczyciela języka polskiego I Liceum Ogólnokształcącego im. Generała Józefa Bema w Ostrołęce, światowej renomy szachistę, zdobywcę kilkudziesięciu nagród w konkursach międzynarodowych.
Pan Leopold Szwedowski pracował w naszym liceum w od 16.08.1955r. do 30.06.1975 r., jako nauczyciel języka polskiego. W latach 1961 – 1964 pełnił funkcję wicedyrektora szkoły. W latach 1987 – 1990 był nauczycielem religioznawstwa.
Ukończył studia magisterskie na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 1961 – 1963 pełnił funkcję wiceprezesa a następnie w latach 1963 – 1972 prezesa Zarządu Powiatowego ZNP. W latach 1965 – 1967 był ławnikiem Sądu Powszechnego. Był Prezesem Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Szachowego Wojewódzkiej Federacji Sportu. Wielokrotny szachowy mistrz Polski. Opublikował ok. 1500 zadań, zdobywając 325 wyróżnień. Był dwukrotnym medalistą Drużynowych Mistrzostw Świata w kompozycji szachowej (1984-1988 – srebrny, 1989-1992 – brązowy), mistrzem krajowym w kompozycji szachowej w 1961r. a od 1974r. sędzią międzynarodowym w kompozycji szachowej FIDE. W 1979 r. zdobył tytuł mistrza międzynarodowego w kompozycji szachowej FIDE, a w roku 2013 arcymistrza krajowego w kompozycji szachowej. W albumach FIDE wyróżniono 26 jego problemów. W 2013r. otrzymał tytuł Honorowego Członka Polskiego Związku Szachowego.
Od 1982r. redagował rubrykę szachową w „Tygodniku Ostrołęckim” a w latach 2007 – 2008 w „Kurierze Ostrołęckim”.
Był autorem licznych publikacji, m.in.: „Wybór kompozycji szachowych”, „ Krew i łzy. Czas wojny 1939-1945 w poezji Czesława Parzycha”, „Znaki dzieciństwa Czesława Parzycha”, autorem artykułów z zakresu literatury, w tym szkicu krytyczno-literackiego „Tryptyk Rzymski Jana Pawła II” oraz szkicu „W kręgu człowieka”. Jest autorem fraszek szachowych oraz wierszy, np.: „Pieśń o Ostrołęce”.
Za swoją pracę został uhonorowany między innymi: Krzyżem Oficerskim i Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Srebrnym Krzyżem Zasługi, Złotą Odznaką ZNP, Złotą Odznaką „Za zasługi dla województwa warszawskiego”, odznaką „Za zasługi dla województwa ostrołęckiego”, odznaką „Za zasługi dla Woli Gułowskiej”, nagrodą Ministra Kultury i Sztuki, Ministra Oświaty i Wychowania, Złotą Odznaką Polskiego Związku Szachowego, Brązowym Medalem Mistrzostw Świata w kompozycji szachowej.
Świętej pamięci Pan Leopold Szwedowski pozostanie na zawsze w naszej pamięci.
„Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych”
Ks. Jan Twardowski
W 2014 r. Towarzystwo Przyjaciół Ostrołęki wydało publikację „Ostrołęka pełna wspomnień” – Zeszyt 2, w których znalazły się m.in. wspomnienia uczniów o Leopoldzie Szwedowskim.
„Od początku, niemalże na pierwszy rzut oka, sprawiał wrażenie bardzo kulturalnego, pełnego elegancji i ogłady towarzyskiej młodego nauczyciela, mającego głęboką wiedzę oraz zdecydowane poglądy społeczno-polityczne i światopoglądowe, wyrażane nienaganną, piękną polszczyzną. Wyróżniał się także sympatycznym i często dość niekonwencjonalnym jak na nauczyciela zachowaniem. Potrafił na przykład, prowadząc lekcję, przysiadać na brzegu ławki jakiejś uczennicy ku uciesze całej klasy, czy też w czasie przerwy między lekcjami wychodzić na boisko i próbować strzelić gola chłopcu stojącemu na bramce, biegając z piłką jak inni uczniowie.”
„Punkt odniesienia” Tadeusz Gawroński
„Przede wszystkim nauczył nas doceniać piękno naszego ojczystego języka. Nigdy nie usłyszeliśmy z jego ust jakiegoś niestosownego słowa. Nigdy zresztą nie okazywał zdenerwowania, choć w 49-osobowej klasie bywały na lekcjach różne momenty. Był to – i na szczęście jest – człowiek zrównoważony, o wielkiej kulturze osobistej i ogromnej wiedzy, którą starał się nam przekazać. Często rozmawialiśmy na różne tematy, niekoniecznie związane z gramatyką i literaturą. On zawsze miał dla nas czas, zawsze wysłuchał różnych zdań, w dyskusjach przyznawał nam rację, albo udowodnił, że racja jest po Jego stronie. Profesor zawsze szanował swoich uczniów. Każdy czuł się przez Niego dowartościowany – nawet, gdy robił błędy ortograficzne. I nigdy nie narzekał, że przez te nasze dyskusje nie zdąży zrealizować programu. Zawsze zdążył. Uczył patriotyzmu bez patosu i używania wzniosłych słów.”
„Wspomnienia” Anna Elżbieta Klonowska
„Leopold Szwedowski przybył do ostrołęckiego LO po studiach polonistycznych, odbytych na Uniwersytecie Warszawskim. Od początku cieszył się opinią znakomitego nauczyciela. Imponował uczniom szeroką wiedzą i piękną polszczyzną, którą się posługiwał. Wyróżniał się elegancją zachowania i wyglądu. Po mistrzowsku władał słowem. Jego bogata wiedza, połączona z talentem oratorskim wprowadzała nas w świat literatury.
…Pokochaliśmy lekcje języka polskiego, bo darzyliśmy szacunkiem Profesora. Potrafił nie tylko przekazać wiedzę, ale zarażał pasją. Na jego lekcjach zawsze panowała atmosfera twórczej pracy, ale jednocześnie pewnego luzu i radości. Wszyscy zachowywali się swobodnie, odczuwając życzliwość nauczyciela. Profesor zachęcał do własnych poszukiwań, a także do własnej twórczości. Zawsze miał dla nas czas, zawsze dawał szansę na poprawę oceny. Był to człowiek o niezwykłych horyzontach myślowych, otwarty na kontakty z uczniami.”
„Ocalić od zapomnienia” Wspomnienia o prof. Leopoldzie Szwedowskim – Teresa Olszewska – Grzegolec
„Mówiliśmy o nim „Szwed”, „Szwedzio”, „Numerek” – szkolne ksywki, jakie miał każdy belfer. Pierwsze przydomki, wiadomo, były skrótem nazwiska. „Numerek” wiązał się z metodą odpytywania na lekcjach polskiego. Każda lekcja takim sprawdzianem wiadomości się rozpoczynała. Otóż Profesor, znakomity szachista oraz brydżysta, kombinował liczbami przy wyborze delikwentów do odpowiedzi. Najróżniejsze to były kombinacje – z datą dnia, cyfrą roku czy tygodnia, albo jeszcze innymi liczbami, cyframi. Co tam Mu przyszło do głowy – mnożył, dzielił, dodawał – wedle fantazji, ale też ścisłego rachunku matematycznego, za którym my, malutcy, nie nadążaliśmy. Tak czy inaczej, nikt nie znał dania ani godziny. Jeżeli zależało Ci na ocenie, musiałeś być w ciągłej gotowości, bo nigdy nie było wiadomo, co z kombinacji w szachowej głowie Profesora wyniknie.”
„Wyznaczył mi drogę” Aldona Rusinek
„Profesor, gdy przybył do Ostrołęki po studiach i rozpoczął z nami naukę języka polskiego, czasowo zamieszkał w pokoju właśnie w tym „folwarku” (budynek parterowy stojący w głębi placu szkolnego). Tam też któregoś dnia „odnalał” nas, „cymbergaistów”, oczekujących na ciuchcię i tak zaabsorbowanych grą, że nie zauważyliśmy kiedy wszedł do sali. Stał i obserwował. Wtedy właśnie radośnie nas zadziwił swą bezpośredniością, traktując nas najzwyczajniej, jako partnerów do gry. I kolejno z każdym z nas wygrywał. Nawet z tymi, którzy byli przez nas uznawani za „cymbergajowych mistrzów”. Po prostu był najlepszy. Grał wyśmienicie, z dużym refleksem i wyczuciem. I nie tylko w „cymbergaja”, ale także w siatkówkę czy piłkę nożną.
„Wspominanie Profesora” Wiesław Czaplicki
Sam Profesor Leopold Szwedowski tak mówił o sobie: „Od września 1955 roku objąłem posadę nauczyciela języka polskiego w Liceum Ogólnokształcącym im. Generała Józefa Bema. Jako nauczyciel uchodziłem podobno za taz zwaną „piłę”, ale i za autorytet polonistyczny. Może to i prawda, bo nie był mi znany przypadek, by któryś z moich uczniów nie zdał egzaminu na uniwersyteckie studia polonistyczne”
„W koleinach życia” Czesław Parzych