Powojenne dzieje szkoły

Powojenne dzieje szkoły

Od 25 września 1944 roku Państwowe Gimnazjum i Liceum im. Króla Stanisława Leszczyńskiego w Ostrołęce rozpoczęło jawną działalność z siedzibą w Czerwinie. Warunki pracy były bardzo trudne. Zajęcia odbywały się w dwóch klasach jednocześnie w jednej sali. do klasy pierwszej przyjmowano na podstawie egzaminu, który obejmował program nauczania szkoły powszechnej. Świadectw w większości nie mieliśmy, bo w Rzeszy nie było polskich szkół. Każdy uczył się sam, czasem przy pomocy brata, siostry, koleżanki, rzadziej przy pomocy nauczyciela. Podręczników było niewiele. Był to rodzaj egzaminu eksternistycznego. W Czerwinie uczyliśmy się od października do około połowy stycznia.

Gdy rozpoczęła się ofensywa styczniowa 1945 rok, a rozpędzona przez okupanta ludność wróciła do swych domów, nauczyciele poczęli przenosić się do Ostrołęki. Budynek szkoły był jednak zajęty przez wojsko, a szkoły powszechne były spalone. Dlatego dopiero w marcu można było uruchomić nauczanie we własnym budynku.

Gmach Gimnazjum, przeznaczony przez Niemców do celów wojennych, był bardzo zniszczony. Klasy i korytarze poprzerabiane na stanowiska produkcyjne i zdemolowane, nie przypominały nawet budynku szkolnego. Nie było dachu. Do użytku nadawała się tylko jedna duża sala opatrzona przez kwaterujące tu poprzednio wojsko.

Nieliczne grono nauczycieli: dyr. J. Radomski, W. Kołakowski, B. Drabicki, Z. Rogalewiczowa, St.Glinka, H. Wierzochowski, Jan Kruszewski, woźni: P. Burawski i Cz. Nejman oraz grupa młodzież rozpoczęli przygotowanie budynku do nauki. Wynoszono gruz i śmieci, zabijano deskami okna pozostawiając niewielki otworki do oszklenia. Naprawiali drzwi, organizowali niezbędny sprzęt. W wywiadzie udzielony młodzieży Ówczesny nauczyciel W.Kołakowski, wspomina:

Tak przydała mi się znajomość stolarstwa i szklarstwa. Sam wykonywałem brakujące ramy do okien, z kawałków szkła kleiłem szyby. Trudniej było o drzwi. Przynosiłem je nawet z własnego domu. Brak było także materiałów budowlanych. Tablice stanowiły zbite deski pomalowane na czarno. Ławki zrobione były również z desek.

O udziale młodzieży w przygotowaniu budynku szkolnego do użytku opowiada także cytowany już Z.Załuska:

Zamiast ławek stały długie stoły, które zbijaliśmy z płyt i wzmacnialiśmy krzyżakami. Podobnie sami organizowaliśmy krzesła. Potrzebny materiał braliśmy z baraków stojących na placu szkolnym.

dyr. Radomski – wspomina Z.Z. – powiedział:

kto chce być uczniem tej szkoły, powinien coś przynieść do jej wyposażenia.

Ja przyniosłem blat od stołu, obity ciemną ceratą, który służył za tablicę. Początkowo w jednej sali uczyły się dwie klasy I i II. Zrobiliśmy więc przepierzanie, aby mniej słyszeć. Duże kłopoty były z ogrzewaniem. salę ogrzewano trociniakiem, dającym niewiele ciepła. w szkole panowała jednak atmosfera intensywnej pracy, którą organizował dyr. Radomski. Informuje mnie także o tym pracująca wówczas w kancelarii sekretarka Helena Rudnicka:

Codziennie rano dyrektor dawał polecenia, co kto miał robić. Pracowali nauczyciele, woźny, uczniowie, pracował także sam dyrektor. Wszystkich ogarnął wielki entuzjazm i zapał.

Wznowienie nauki

Przed rozpoczęciem nauki wywieszono w mieście ogłoszenie, w którym informowano o mającym nastąpić wznowieniu nauki. Przyjmowano na podstawie świadectw i egzaminów różnych klas. Wcześniej jednak odbył się historyczny moment. Wspomina o nim nauczyciel W. Kołakowski:

4 marca 1945 roku na maszt wciągnięto flagę narodową. Pan dyrektor Radomski polecił uczniowi Owczarkowi zawiesić na ścianie godło państwowe. Wszyscy obecni w sali stanęli na baczność i odśpiewali hymn narodowy. Wielu z nas miało łzy w oczach. Był to przecież historyczny moment. Po kilku latach wojny godło państwowe znów zawisło w naszej szkole. Pan Dyrektor wysłał do Kuratorium meldunek o rozpoczęciu zajęć w Państwowym Gimnazjum i Liceum im. Króla Stanisława Leszczyńskiego w Ostrołęce. Jeszcze tego samego dnia uczniowie pisali na niemieckich papierach. Na jednej stronie był niemiecki druk, a na drugiej, czystej, pisali uczniowie. Ołówek dzieliliśmy na trzy, a nawet na więcej. Aby w pełni je wykorzystać, wkładaliśmy je w oprawki, wykonywane przez nas z brzozowego drzewa.

Uczniów przybywało z każdym dniem i można było uruchomić wszystkie klasy gimnazjum i jedną, durgą licealną. Równocześnie zgłaszało się do szkoły wiele młodzieży przerośniętej wiekiem, pragnącej zdobyć wiedzę i zawód. Dla tych zorganizowano Szkołę dla Pracujących. Dyrektorem jej został Henryk Wierzchowski, który od października 1945 roku, gdy odszedł J.Radomski objął także stanowisko dyrektora Gimnazjum i Liceum Młodzieżowego.

Zaraz po przywróceniu jawności szkoła podlegała tymczasowo pod Kuratorium w Białymstoku. Od początku 1945 roku. Zakład powrócił do Kuratorium Okręgu Warszawskiego. Dyrektor J.Radomski złożył dokładne sprawozdanie z pracy „Golesina” i uzyskał zatwierdzenie promocji wszystkich uczniów i maturzystów oraz stażu pracy nauczycieli.

Warunki pracy w nowo otwartej szkole były bardzo trudne. Brak było podstawowego wyposażenia sal, brak opału, brak podręczników, brak środków do pisania i papieru. Brak było wówczas prawie wszystkiego, ale nie brakowało zapału uspołecznienia, pomysłowości i chęci do nauki. Niech jeszcze raz przemówi nauczyciel W.Kołkowski:

Młodzież z wielkim entuzjazmem odbudowywała szkołę i uczyła się. Nie przerażał jej przyspieszony program nauczania. W ciągu jednego roku opracowywali niektórzy program dwóch lat. Ze względu na brak książek młodzież często zbierała się w jednym miejscu i wspólnie uczyła się. Bardzo zależało jej na zdobyciu jak największej ilości wiedzy. Poza tym młodzież z wielkim szacunkiem odnosiła się do nauczycieli.

Etapy rozwoju

Jedna z poważniejszych bolączek szkoły był brak nauczycieli, zwłaszcza języka polskiego i matematyki. Toteż w latach 1945-1950 była ogromna rotacja nauczycieli. Niektórzy uczyli tylko kilka tygodni. W roku 1949-1950 języka polskiego uczyła w klasach młodszych jedenastoklasistka Maria Karpińska. Ostrołęka nie była miastem atrakcyjnym. Władze oświatowe nie umiały nam pomóc i znały sytuację tylko z raportów dyrektora. Pierwsza właściwa wizytacja miała miejsce w 1949 roku na egzaminie dojrzałości, gdzie byli delegaci Kuratorium, lecz nie interesowali się sprawami szkoły. Natomiast młodzież była ofiarna. Sama wychodziła z inicjatywą. Wiele prac wykonywała bez udziału nauczycieli. Oczyściła np. i uporządkowała mauzoleum na Fortach, zasadziła tysiąc drewek i krzewów, przygotowała jakieś programy artystyczne, zorganizowała zespół muzyczny, który obsługiwał wszystkie zabawy szkolne. W gronie nauczycielskim także panowała zgoda i harmonia, co dodatnio odbijało się na młodzieży. Latem 1945 roku młodzież pomagała przy remoncie kapitalnym budynku, gromadziła sprzęt i pomoce naukowe. Do realizacji tych zadań zaangażował się także Komitet Rodzicielski oraz Starostwo Powiatowe. Braki i niedostatki były ciągle ogromne. Np. pierwsze radio szkolne zakupiono dopiero w roku 1947 za pieniądze zebrane z zabawy tanecznej zorganizowanej przez Spółdzielnię, a za pieniądze ze zbiórki ulicznej i dochód z przedstawienia „Ślubów panieńskich” Fredry przeznaczono na książki do biblioteki.

Od początku szkoła borykała się z trudnościami lokalowymi. Po wojnie istniały w budynku dwie szkoły własne: młodzieżowa dzienna i wieczorówka dla pracujących oraz Szkoła Podstawowa nr 1, która zajęła całe drugie piętro. Nie miała ona wówczas własnego budynku. Z braku odpowiedniej ilości pomieszczeń zorganizowano także zajęcia w dwóch salach budynku gospodarczego, który znajdował się na placu szkolnym od strony ulicy Kurpiowskiej, oddalony od właściwego budynku o około 50 metrów.

Na rozległym placu szkolnym urządzono działkę szkolną, klomby, rabatki itp. Rozpoczęto grodzenie placu szkolnego od strony północno-wschodniej, południowej i zachodniej oraz prace nad budową boiska. Nauczyciel w-f Wacław Grzywacz w czasie ferii i dnia codziennego woził taczkami kamienie i żwir. Poświęcenie i ofiarność jego były zadziwiające i wzruszające. Transport zapewnił członek Komitetu Rodzicielskiego Stefan Wilczyński, dyr. Przedsiębiorstwa Melioracyjnego.

W roku 1966 dyr. Biedrońska odeszła na zasłużona emeryturę, a jej stanowisko objął Jan Gałązka. w czasie jego kadencji nastąpiły w Liceum bardzo duże zmiany. Nadszedł czas realizacji planów dotyczących rozbudowania i remontu budynku szkoły.

Po zakończeniu rozbudowy i remontu kapitalnego Liceum podjęto starania o ogrodzenie placu szkolnego. Kuratorium Okręgu Szkolnego Warszawskiego przydzieliło na ten cel 400 tyś zł. Koszty przygotowania dokumentacji ogrodzenia opłacił Komitet Rodzicielski. Jednocześnie rozpoczęto starania o sporządzeniu dokumentacji zagospodarowania placu szkolnego. Prace te powierzono Technikom Zielonych w Radzyminie.

Nowe inwestycje nie rozwiązały w pełni problemów lokalowych Szkoły. W 18 izbach lekcyjnych kontynuuje naukę ponad 850 uczniów w 25 oddziałach. Nauka odbywa się więc na dwie zmiany.

Posiadając do dyspozycji nowy budynek dyrekcja przystąpiła do organizowania pracowni. Urządzono pracownie: chemiczną, biologiczną i gabinet języków obcych. Równolegle prowadzono pracę nad dalszym zagospodarowanie placu szkolnego. Układa się chodniki, sadzi drzewka, żywopłoty, zakłada się trawniki i zieleńce. W roku 1972/1973 wykończono budowę płyty asfaltowej na podłoży betonowym o wymiarach 28 na 56 metrów. Następnie urządza się boisko do piłki siatkowej i koszykówki. Do prac tych czynnie włączają się nauczyciele i młodzież. Powstają liczne ochotnicze hufce pracy, które nie tylko pomagają Szkole w zagospodarowaniu terenu, lecz wyjeżdżają także do pracy PGR-ach i w zakładach pracy.

Internat

Szkoła nie posiadała ani sali gimnastycznej, ani innego większego pomieszczenia, gdzie można byłoby organizować uroczystości szkolne, apele itp. nie posiadała także internatu. Komunikacja niemal nie istniała. Zdecydowana większość młodzieży odchodził ze wsi. Warunki jej zamieszkania i życia urągały nieraz wszelkim zasadom. Dlatego już w 1946 roku rozpoczęto prace nad zorganizowaniem internatu. Na prośbę rodziców została także zorganizowana filia szkoły w Goworowie, w budynku Szkoły Podstawowej. Dla dyrektora było to dodatkowe obciążenie związane z wyjazdami na hospitacje. Po roku filia ta została przejęta przez szkołę, a młodzież umieszczona w internacie oddanym właśnie do użytku. Stało się to możliwe dzięki zapobiegliwości dyrektora H.Wierzchowskiego i staraniom Komitetu Rodzicielskiego. Miasto przydzieliło dwa stojące obok siebie budynki przy ulicy Parkowej, a starostwo opodatkowało na ten cel mieszkańców powiatu. Towarzystwo Burs i Stypendiów objęło nad tą inwestycją patronat, a później i finansowanie jej. W ten sposób początkowo 90 uczennic i uczniów uzyskało wygodne mieszkanie i warunki do nauki. z braku personelu wychowawczego przez kilka miesięcy nadzór nad młodzieżą sprawował sam dyrektor, który z konieczność tam zamieszkał. Jego dzień pracy trwał 24 godziny, a dzień pracy nauczyciela trwał przeciętnie 12 godzin.

W roku 1966 stanowisko dyrektora objął Jan Gałązka. W czasie jego 12-letniej działalności nastąpiły w Liceum duże zmiany. Nadszedł wreszcie czas realizacji planów poprzedniej Dyrekcji i Komitetu Rodzicielskiego dotyczących rozbudowy szkoły oraz budowy internatu i sali gimnastycznej. Późną jesienią 1966 roku rozpoczęto zwożenie materiałów budowlanych. Inwestycja weszła do realizacji w 1967 roku. Równolegle z budowa szkoły Dyrekcja i Komitet Rodzicielski podejmują decyzje przeprowadzenia kapitalnego remontu starego budynku. Sporządzenie dokumentacji technicznej powierzają inżynierowi architektowi Lechowi Sulikowskiemu, który był jednocześnie autorem dokumentacji technicznej internatu, nowej części budynku szkolnego i sali gimnastycznej. Do czerwca 1968 roku wzniesiono ściany obu budynków, przykryto je dachem oraz wykonano fundament sali gimnastycznej. Przy budowie bierze udział Uczniowski Ochotniczy Hufiec Pracy. 16 sierpnia 1969 roku oddano do użytku internat. Pierwsi mieszkańcy w liczbie 144 uczennic i uczniów zakwaterowani zostali 1 września. Uczniowie otrzymali niewielki, ale estetyczny, wygodny i własny budynek, który stał się ich drugim domem. Były wprawdzie trudności w wyposażeniu go, lecz dzięki dużej inicjatywie i przedsiębiorczości pierwszego kierownika Piotra Załęskiego, szybko zostały one przezwyciężone.

Zajęcia pozalekcyjne

Równocześnie z dynamicznym rozwojem życia gospodarczego i społecznego bujnie rozwija się w Szkle życie naukowe, polityczne, sportowe i kulturalne. Liceum staje się największą szkołą ogólnokształcącą w województwie. W okresie wyżu demograficznego organizuje się nawet osiem klas równoległych, a liczba uczniów w niektórych klasach przekracza czterdzieści osób. W szkole uczy się ponad tysiąc uczniów. Nauczyciele prowadzą liczne zespoły i kółka przedmiotowe, obozy wakacyjne i zimowiska harcerskie, organizują konkursy i olimpiady przedmiotowe, propagują sport i turystykę. Wielu uczniów uzyskuje wyróżnienia i nagrody centralne.

Dynamiczną działalność prowadzi Zespół Małych Form Teatralnych,pod kierownictwem założyciela, nauczyciela j. polskiego pana Tadeusza Siewierskiego. Zespół bierze udział w różnych konkursach i przeglądach odnosząc wiele sukcesów. Utrzymuje kontakty z teatrem zawodowym. Daje liczne występy.

Zespół Małych Form Teatralnych był kilkakrotnie nagradzany przez Centralną Komisję Konkursów upowszechniających kulturę teatralną, organizowanych przez TKT. Koniec lat 60-tych i lata 70-te to nie tylko okres dynamicznego rozwoju życia gospodarczego, naukowego i kulturowego szkoły, lecz także licznych manifestacji, okazałych, barwnych pochodów i uroczystości, które pochłonęły młodzież całkowicie. W pochodach majowych zawsze wyróżniał się Zespół Małych Form Teatralnych, a od 1976 roku rokrocznie, tradycyjnie już brał udział w tego rodzaju uroczystościach w strojach historycznych, ufundowanych przez Wydział Kultury i Sztuki oraz Kuratorium Oświaty i Wychowania w Ostrołęce.

Wielkim wydarzeniem w życiu Ostrołęki, a także w życiu szkoły były obchody 600-lecia Ostrołęki. Uroczystości ogarnęły całe środowisko ostrołęckie: urzędy, zakłady pracy, szkoły. Synchronizacja działalności szkół zajął się Inspektor Szkolny Alojzy Fronczek. W maju 1973 roku przez ulice Ostrołęki przedefilował potężny pochód mieszkańców miasta, w którym niebagatelną rolę odegrała młodzież i nauczyciele Liceum.

W latach 70-tych wyraźnie ożywił swoją działalność chór szkolny, który doczekał się wreszcie młodego, ambitnego nauczyciela. Był nim Józef Orłowski. W ciągu kilku lat dopracował się wysokiego poziomu artystycznego. Swoim programem wzbogacił uroczystości szkolne i środowiskowe, które dotąd obsługiwał wyłącznie Zespół Małych Form Teatralnych. Najwyższy poziom osiągnął w latach 1976-1978, kiedy to trzykrotnie rok po roku zajmował na przeglądzie wojewódzkim I miejsce i zdobył dla Szkoły na własność Puchar Przechodni Kuratora Oświaty i Wychowania w Ostrołęce.

Liceum słynie także w tych latach z pięknych studniówek i młodzieżowych zabaw karnawałowych, urozmaicanych bogatym programem artystycznym, odzwierciedlającym życie szkoły. Szczególnym powodzeniem cieszyły się karnawałowe zabawy kostiumowe.

Biblioteka szkolna

Biblioteka szkolna związana jest organicznie ze szkołą, z jej potrzebami i ambicjami. Z nich to właśnie wyrasta, kształtuje się doskonali, służy uczniom oraz nauczycielom.

Można wyobrazić sobie dzisiaj bibliotekę ostrołęckiego progimnazjum powstałego w 1913 roku, po I wojnie światowej, w zabudowaniach poklasztornych w Ostrołęce. Jak we wszystkich bibliotekach tego typy, w owym czasie księgozbiory były ubogie, gromadzone przeważnie z darów zamożniejszej części społeczeństwa. Nie miały samodzielnych pomieszczeń ani też właściwego wyposażenia bibliotekarskiego.

Powstałe w 1918 roku 8-klasowe Gimnazjum Państwowe im. Króla Stanisława Leszczyńskiego, mieszczące się w domu państwa Niedziałkowskich w Ostrołęce przy ul. Parkowej, powiększyło swoje zbiory biblioteczne. Z biegiem lat księgozbiór rozrastał się, a kiedy w 1932 roku oddano do użytku budynek specjalnie wybudowany dla gimnazjum, przy ulicy Łomżyńskiej, który w Polsce Ludowej został rozbudowany i wtedy zbiory biblioteki znacznie zostały powiększone. Mieszkańcy miasta przekazywali prywatne woluminy, urządzono uliczne zbiórki pieniężne na zakup książek dla Gimnazjum.

W latach 1927-1932 nauczycielem języka polskiego, który zachęcał młodzież gimnazjalną do czytania, był Józef Dobkowski. Opiekował się księgozbiorem biblioteki. Spośród dyrektorów 20-lecia troskę o rozwój biblioteki przejawiał Dyrektor Radomski, który był wielkim miłośnikiem książek. Dążył On, aby biblioteka posiadała bogaty księgozbiór, szczególnie podręczny. Popularyzował książkę wśród młodzieży w ogóle. Nawet dzieci szkół powszechnych w Ostrołęce mogły korzystać z wydzielonego zbioru książek, polecanego przez Dyrektora Radomskiego.

Księgozbiór biblioteki liczy obecnie około 26 tysięcy woluminów. posiada ona wypożyczalnię, której powierzchnia wynosi ok. 73 metrów kwadratowych, małą czytelnię, multimedialne centrum informacyjne oraz zaplecze gospodarcze. Współpracuje z nami aktywnie młodzież szkolna. Bierze ona udział w pracach kulturalno – oświatowych. Organizuje wieczory literackie, poświęcone pisarzom i ich twórczości. Chętnie spotyka się z pisarzami, prowadzi dyskusje, chętnie też próbuje pisać sama, tworzy poezję. Młodzież także współpracuje przy konserwacji księgozbioru, uczy się szanować i kochać polską książkę.

Nowy patron

Największym jednak wydarzenie lat 70-tych było nadanie naszemu Liceum imienia Gen. Józefa Bema. Zmieniła się znów nazwa szkoły. Założona w 1913 roku szkoła nosiła nazwę „Progimnazjum Polskie Dionizego Majewskiego w Ostrołęce”. W roku 1919 „Progimnazjum Polskie Dionizego Majewskiego w Ostrołęce” zostało podniesione do rangi państwowej szkoły średniej i nazwane: „8-klasowym Gimnazjum Państwowym im. Króla Stanisława Leszczyńskiego w Ostrołęce”. Zreformowane w 1932 roku „Gimnazjum” otrzymało nazwę „Państwowe Gimnazjum i Liceum im. Króla Stanisława Leszczyńskiego w Ostrołęce”. Takiego miana używano w zasadzie do początku lat 50-tych. Wyjątek stanowi okres tajnego nauczania w okresie okupacji, gdzie z względów konspiracyjnych posługiwano się kryptonimem „Golesin”.

Na początku lat 50-tych zaprzestano używać właściwej nazwy szkoły rezygnując z imienia Króla St. Leszczyńskiego. W roku szkolnym 1950/1951 w dokumentacji maturalnej występuje pieczątka o nazwie: „Państwowa Szkoła Ogólnokształcąca Stopnia Licealnego w Ostrołęce”. Pieczątka okrągła jest jeszcze bez zmian. W roku 1952/1953 pojawiają się dwie nowe pieczątki podłużne, jedna z napisem: „Państwowe Liceum Ogólnokształcące w Ostrołęce”, a druga po postu „Liceum Ogólnokształcące w Ostrołęce”. Jednocześnie używa się obu pieczątek starych z im. Króla St. Leszczyńskiego. Ten chaos pieczątek trwać będzie jeszcze długo. Dlatego problem imienia szkoły stał się problemem istotnym. Dyrekcja szkoły, doceniając znaczenie tradycji i wychowawczego oddziaływania na młodzież jej patrona, w 1974 roku wystąpiła z pismem do Kuratora Okręgu Szkolnego Warszawskiego o reaktywowanie dawnego imienia Szkoły. Odpowiedź otrzymano odmowną. Wiosną 1974 roku na wspólnym posiedzeniu rady pedagogicznej i Prezydium Komitetu Rodzicielskiego podjęto uchwałę nadania szkole nowego imienia. Wybór padł na bohatera bitwy pod Ostrołęką 26 maja 1931 roku Józefa Bema. Wniosek zaakceptowany przez władze ostrołęckie, wysłany do Kuratorium tym razem został zatwierdzony. Rozpoczęto więc intensywne przygotowania do uroczystości, połączonej z fundacją przez Komitet Rodzicielski Sztandaru Szkoły.

Dnia 26 maja 1975 roku w rocznicę bitwy pod Ostrołęką na rozległym placu szkolnym, rozpoczęła się część oficjalna uroczystości. Wzięli w niej udział oprócz młodzieży, nauczycieli i rodziców licznie zaproszeni goście: przedstawiciele miejscowych władz, delegacje Wyższej Oficerskiej Szkoły Wojsk Łączności w Zegrzu koło Warszawy i Wyższej Oficerskiej Szkoły Wojsk Rakietowych i Artylerii im. gen. Józefa Bema w Toruniu. Uroczystości towarzyszył radosny nastrój, spotęgowany łopoczącymi na ciepłym wietrze flagami, proporcami, szturmówkami, wiosenną zielenią drzew oraz barwną młodością tysięcznego, młodzieżowego tłumu. W „Trybunie Mazowieckiej” 29 maja 1975 roku czytamy:

Swój wielki dzień przeżyli uczniowie i nauczyciele ostrołęckiego Liceum Ogólnokształcącego. W 144 rocznicy bitwy po Ostrołęką ta zasłużona placówka otrzymała imię generała Józefa Bema. Kulminacyjnym punktem uroczystości było wręczenie sztandaru ufundowanego szkole przez Komitet Rodzicielski. Przekazanie sztandaru na ręce dyrektora Liceum – mgr Jana Gałązki dokonał przewodniczący Komitetu Rodzicielskiego – mgr Stanisław Rybacki.

Rokrocznie 26 maja Liceum obchodzi dzień patrona, co stało się piękna tradycją.